Wygląda na to, że do grona wypróżniających się na naszych grobach Ukraińców i „polskiego” Prezydenta, dołączyli ostatnio kolejni sąsiedzi.
No bo scenariusz zgrubsza taki:
– Niemcy
– zafundowali sobie w Polsce imprezę
– na którą zaprosili Ukraińca
– żeby wytarł podłogę milczącym „polskim” MSZ
– przy akompaniamencie wycia komsomolskiej młodzieżówki delegowanej na polski odcinek frontu
– „polski” MSZ powiedział że to deszcz pada
– ukraiński że to żaden rewizjonizm i jeśli po Przemyślu maszerują z banderowskimi flagami, to pewnikiem agenci Putina
„Jak dobrze mieć sąsiada” – śpiewały w latach 60-tych Alibabki: